Irlandia (dzień 6)
Day 6: the end of trip Trochę spacer, trochę shopping no i ostatnie zdjęcia. Nie da się ukryć, że większość ujęć to sklepiki, budynki, obok nich nie da się tylko …
Day 6: the end of trip Trochę spacer, trochę shopping no i ostatnie zdjęcia. Nie da się ukryć, że większość ujęć to sklepiki, budynki, obok nich nie da się tylko …
Day 5: blu apple Tego dnia nie wydarzyło się nic specjalnego, oprócz licznych spacerków po centrum i shoppingu, na którym spędziłyśmy pół dnia, ale było warto. Wieczorem chińskie żarełko …
Day 4: on the way to Maynooth W skład śniadania wchodzi: dżem, mleko, płatki, prawieprzyjarane tosty i melon. Po tak obfitym posiłku wyruszamy do rodzinnego miasta zaprzyjaźnionej rodziny, której dziećmi …
DESTINATION: the Cliffs of Moher Day 3: the fog 6:35 pobudka. Chwile po 7 przyjechał bus. Podjeżdża. Wita nas bardzo miły pan przewodnik. Na pierwszy rzut oka z wyglądu Hiszpan, …
Day 2: in the city Trzykrotna pobudka, nawet oddalony o 10 kroków telefon nie pomaga. Wstajemy. Tosty z dżemem na śniadanie, mleko i melon, JAMI! Miasto i kolejne zwiedzanie. Obserwowanie, …
Day 1: sky is the limit Oczywiście, że zaspałam, przecież torba się sama nie spakuje. Wszystko gotowe. 2:31 idę spać. Nie da rady, nie usnę, nie ma takiej opcji. Marzę. …