Day 6: the end of trip
Trochę spacer, trochę shopping no i ostatnie zdjęcia. Nie da się ukryć, że większość ujęć to sklepiki, budynki, obok nich nie da się tylko obejść, są za urocze.
Samotny w drogę powrotną samolot, sprawdzanie na bramkach, zapipczało, na szczęście to była rutynowa kontrola, uf.
Goodbye Dublin, hello Wrocław!
Trochę spacer, trochę shopping no i ostatnie zdjęcia. Nie da się ukryć, że większość ujęć to sklepiki, budynki, obok nich nie da się tylko obejść, są za urocze.
Samotny w drogę powrotną samolot, sprawdzanie na bramkach, zapipczało, na szczęście to była rutynowa kontrola, uf.
Goodbye Dublin, hello Wrocław!
THE END